Najwięksi armatorzy świata w ciągu zaledwie kilku dni ogłosili, że zawieszają żeglugę przez Kanał Sueski i Morze Czerwone.
W związku z napiętą sytuacją na Morzu Czerwonym armatorzy kolejno podejmują decyzje o wstrzymaniu do odwołania tranzytu przez Kanał Sueski.
W ostatnich dniach podejmowano wzmożone działania prewencyjne, aby zapewnić bezpieczeństwo poruszającym się po tych wodach statkom i ich załogom. Niestety sytuacja ulega pogorszeniu, a obawy o bezpieczeństwo rosną.
Najwięksi armatorzy świata w ciągu zaledwie kilku dni ogłosili, że zawieszają żeglugę przez Kanał Sueski i Morze Czerwone. Decyzje zostały podjęte w wyniku szeregu ataków, jakie były prowadzone na statki z obszaru Jemenu kontrolowanego przez Huti (ruch rebeliantów wspierany przez Iran). Grupa ta zadeklarowała wsparcie dla Hamasu i grozi, że będzie atakowała wszystkie statki płynące do Izraela.
MSC, Maersk, Hapag Lloyd, ZIM i CMA CGM skierowały statki na trasę wokół przylądka Dobrej Nadziei. Nowa trasa oznacza żeglugę dłuższą o 10 dni, ale opóźnienia w dostawach kontenerów zapewne jeszcze wzrosną.
Jest zbyt wcześnie, aby jednoznacznie ocenić wpływ, jaki to wywrze na międzynarodową żeglugę, ale sytuacja zdaje się być niezwykle trudna. Kanał Sueski stanowi kluczową arterię w globalnej logistyce. Jak miało to miejsce w marcu 2021 roku, gdy kontenerowiec Ever Given utknął na mieliźnie, blokady mogą generować globalne zakłócenia w ruchu statków kontenerowych, co prowadzi do opóźnień w dostawach codziennych towarów na całym świecie. Spodziewać się można opóźnień oraz wyższych cen transportu.